UWAGA!!

1.To opowiadanie to wymysł mojej (CHOREJ) wyobraźni;
2.Bohaterowie (Z wyjątkiem siatkarzy) są fikcyjni;
3.Miłego czytania:)

niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział IX


Rozdział IX


Zibi biega po mieszkaniu szukając rzeczy potrzebnych mu na zgrupowaniu.
-Misiek!-wrzeszczy po raz klejny-nie widziałeś mojej... A dobra, już mam!
-Oj, Zbychu, Zbychu, przecież mówiłem Ci wczoraj, żebyś się spakował, a nie zostawiał to na ostatnią chwilę-rzuca Kubiak, kręcąc głową.
-Misiu, ty się wiecznie czepiasz-jęczy Bartman.
-Nie marudź, tylko się pakuj! Masz dwie godziny!
-A, tak właściwie, Piter jedzie z nami?
-Wczoraj Kosa do niego przyjechał podobno, więc gołąbeczki jadą razem.
-Aha. OK-ucinna Zbyszek, wracając do przerwanego zajęcia.
Dwie i pół godziny później drzwi do pokoju Bartmana otwierają się ukazując twarz wkurzonego Miśka.
-Zibi długo jeszcze? Jak tak dalej pójdzie to się spóźni...-zaczyna, ale przerywa widząc ilość rzeczy, które Zbyszek postanowił zabrać ze sobą-Co to jest? Człowieku, my jedziemy na zgrupowanie, a nie na wakacje!
-Wziąłem tylko najpotrzebniejsze rzeczy!-broni się atakujący.
-Najpotrzebniejsze? A po co Ci to?-pyta Misiek wskazując na dwie hawajskie koszule wystające z walizki.
-No co? Lubię je.
-A gdzie ty je niby założysz? Bierzesz tą, i tą-dodaje, wskazując na dwie torby, w których znajdują się reprezentacyjne ciuchy Bartmana.
Kiedy w końcu docierają na parking jest godzina piętnasta.Grześka i Piotrka, z którymi się umówili, jeszcze nie wyszli z budynku. Chlopaki zatrzymują się przed wyjściem z klatki blondyna, czekając na środkowych.
-Sorry, że tak długo, ale kochaś musiał się pożegnać-śmieje się Kosok, podchodząc do nich.
-Grzechu, nie rozpuszczaj plotek!-krzyczy idący za nim Pit.
-Jakie plotki?-broni się-Sam widziałem-dodaje, zwracając się do Miśka i Zibiego.
-Dobra, nieważne. Jedziemy razem, czy osobno?
-Ej, Piter, nie zmieniaj tematu! Beata zawróciła Ci w głowie?-rzuca Zbyszek, machając do stojącej na balkonie Alicji.
-Romeo, ty lepiej swojej Julii pilnuj, a nie mnie-odcina się Nowakowski.
Przekomarzając się wsiadają w czterech do samochodu Kosoka i ruszają w kierunku Spały. Piter przez całą drogę musi wysłuchiwać przyjaciół, którzy wciąż robią sobie z niego głupie żarty. Na ich czele stoi oczywiście Kosok. Piotrek jednak nic nie robi sobie z ich docinek licząc, że im się znudzi. Siedzi z telefonem w dłoni. próbując zrozumieć, co takiego się z nim stało. W ciągu tych kilku dni spędzonych w Jastrzębiu tak wiele się wydarzyło. Po raz kolejny na jego drodze pojawiła się Klaudia. Tym razem nie po to, by być z nim, lecz po to, by zniszczyć mu życie. Nie może pogodzić się z tym, że ta, którą kiedyś tak kochał mogła aż tak się zmienić. A może ona się nie zmieniła? Może odkąd się poznali nie zależało jej na nim? Może chciała go tylko wykorzystać? Nie daje mu to spokoju. Zastanawia się, czego chce od niego teraz. Przecież nie mogła, od tak, zapragnąć zemsty. Nikt nie byłby w stanie mścić się bez powodu. Więc co ją do tego skłoniło? Nie może jej chodzić jedynie o to, że ją zostawił. W końcu to na do tego doprowadziła. Sama jest sobie winna. Nurtuje go również, czego chce od Beaty, dziewczyny, z którą nic go przecież nie łączy. A może właśnie o to chodziło? Może on chce czegoś więcej, ale boi się do tego przyznać przed samym sobą? Jednak, skąd Pawłowska mogłaby to wiedzieć, skoro on sam nie przyjmuje tego do wiadomości? Nie może jednak znaleźć odpowiedzi na to pytanie, a w jego głowie tworzą się wciąż kolejne, na które również nie zna odpowiedzi. Z rozmyślań wyrywa go dźwięk telefonu, który trzyma w dłoni. Odblokowuje go i otwiera wiadomość od byłej dziewczyny: „Dlaczego nie mówiłeś, że już dziś wyjeżdżasz? Byłam u Ciebie, ale Cię nie zastałam. Chciałam odebrać to, co jesteś mi winien. Ale, skoro Cię nie zastałam, będę zmuszona poczekać. Przyjdę zaraz po Twoim powrocie. Pozdrawiam. Klaudia.”. Ten SMS daje mu kolejny powód do rozmyśleń. Zastanawia się, czego jego była może jeszcze chcieć? Oferował jej wiele, ale tego nie wykorzystała. Odrzuciła jego miłość, a teraz stawia rządania. Nie może sobie wybaczyć, że tak długo pozwalał jej sobą manipulować, że tak ją kochał, iż gotów był jej wybaczyć każde zło jakie mu wyrządziła.
Nie zauważa, kiedy docierają. Nie zauważa, że chłopaki wysiadają z samochodu i zabierają swoje rzeczy. Nie reaguje na ich nawoływania, czy próby kontaktu. Nie zwróciłby uwagi nawet gdyby ktoś do niego strzelał, jego rozmyślań nie jest w stanie zakłócić nikt. Dopiero, gdy zniecierpliwiony Kosok, po raz kolejny szturcha go w ramię, Nowakowski wreszcie zauważa, że są pod ośrodkiem, a on, jak ostatni kretyn siedzi sam w samochodzie. Chrząka znacząco, i powoli zaczyna wysiadać. Jego mięśnie odmawiają mu jednak posłuszeństwa. Gdy udaje mu się w końcu stanąć na własnych nogach, szybko musi przytrzymać się Grześka, bo wylądowałby na twarzy, przez uginające się pod nim nogi.
-Piter! Piłeś coś bez nas?-pyta Zibi, ledwo powstrzymując się od parsknięcia śmiechem.
-Jasne, chcesz troche?-odcina się wkurzony blondyn.
-Dobra, dacie sobie radę?-pyta Misiek-OK. My idziemy do siebie-dodaje widząc, że kiwają twierdząco głowami.
-Już, stoisz?-pyta dla pewności Kosa, wciąż przyglądając się stojącemu dość niepewnie Piterowi.
-Spoko, poradzę sobie. Dzięki.
-Nie ma problemu.
Mimo wcześniejszych obaw, Michał ze zdziwieniem stwierdza, że dotarli do Spały jako jedni z pierwszych. Oprócz nich w ośrodku spotkali tylko Możdżonka, Kurka, Zatora i Winara. Witają się i siadają razem na ustawionych w holu kanapach, czekając na resztę. Gdy są już w komplecie rozdzielają pokoje i ruszają do nich, by zostawić tam swoje rzeczy. I tak, Piter dzieli pokój z Kurkiem, Zibi z Ruckiem, Igła z Ziomkiem, Zator z Wiśniewskim, Winiar z Gumą, Kuba z Możdżnkiem, a Misiek z Kosokiem.  Chłopaki wymieniają się wspomnieniami w urlopów, klubów, do których mają dołączyć, a nawet, w niektórych przypadkach również indywidualną taktyką pokonania Brazylijczyków w drodze do olimpijskiego złota. Wieczorem spotykają się w trzynastu w pokoju zajmowanym przez Bartka i Piotrka. Nie ma z nimi tylko Zagumnego, który uznał, że woli się wyspać. Rozmawiają o wszystkim i o niczym, aż w końcu Możdżonek wypala-Chłopaki, żenię się.
-No coś ty? Serio? Chłopie, gratulacje!-krzyczą jednocześnie koledzy.
-Nie wiesz, w co się pakujesz-dodaje Ruciak, kręcąc głową.
-Czy ty się skarżysz? Nie wierzę w to co słyszę! Możesz powtórzyć?-śmieje się Winiarski.
-Ja się nie skarżę, ja lojalnie uprzedzam.
-I tak Ci nie wierzę-ucina Winiar. Tę sielankową atmosferę przerywa pojawienie się Anastasiego.
-Marcin, no nareszcie, wszędzie Cię szukałem-zaczyna, wchodząc do pokoju-porywam kapitana na rozmowę.
-Pan Kapitan nie może, Pan Kapitan się żeni-rzuca któryś z chłopaków.
-Ale chyba nie dzisiaj, więc może przyjść do mnie na moment. A wy do siebie-dodaje, opuszczając pokój.
-No to my się zbieramy-zaczyna Zatorski.
-Zati ma rację. Lecimy do siebie, bo jutro nam taki trening dowali, że się nie pozbieramy-popiera go starszy libero. Chłopaki zgodnie kiwają głowami, rozchodząc się do siebie.
-No, Piter, to teraz się spowiadaj… Kosa mi powiedział to i owo…
-Nie wiem, o czym mówisz-odpowiada środkowy, wyjmując laptopa z torby.
-No weź, bo umrę z ciekawości… jaka ona jest? Pewnie całkiem niezła, skoro wsiąkłeś po kilku dniach znajomości-starszy z siatkarzy wciąż się nie odzywa-OK. Jak chcesz, i tak się wszystkiego dowiem. Ja idę pod prysznic, a ty rób co chcesz-rzuca Kurek-Tylko grzecznie!-dodaje, zamykając drzwi łazienki.
-Taa... idź, idź-odpiera Piotrek, wchodząc na Skype’a. Sprawdza, kto z jego znajomych jest dostępny. Uśmiecha się, widząc zieloną ikonkę, przy imieniu szatynki, wokół której wciąż krążą jego myśli. Chce do niej zadzwonić, jednak uznaje, że nie może jej pokazać jak bardzo mu na niej zależy, dopóki ona sama tego nie pokaże. Chwilę potem słyszy dźwięk nadchodzącego połączenia.
-Hej, Beatko, wiesz, chyba ściągnąłem Cię telepatycznie, właśnie miałem do Ciebie dzwonić-rzuca, gdy tylko widzi na ekranie jej uśmiechniętą twarz.
Gdy pół godziny później przyjmujący wychodzi z łazienki, Nowakowski nadal jest pochłonięty rozmową z Mróz. Bartek, śmieje się z przyjaciela i kładzie się do łóżka, czekając, aż blondyn skończy połączenie. Nie doczekuje się. Zasypia. Piotrek, chcąc odgryźć się Grześkowi za poranne docinki i za to, że rozgadał wszystkim, co widział, wychodzi z pokoju i zbiega do recepcji, by od dziewczyny, która tam pracuje pożyczyć różową szminkę, której używa. Zadowolony powodzeniem misji wraca na górę. Łapie za klamkę pokoju Kosoka Kubiaka licząc na to, że są otwarte. Ma szczęście. Wchodzi do środka w chwili, gdy Misiek opuszcza łazienkę. Mruga do niego porozumiewawczo, prosząc o zamianę pokoi na jedną noc. Michał ciekaw, co takiego wymyślił Piter, zgadza się. Blondyn uśmiecha się do siebie, wyjmując z kieszeni reprezentacyjnej bluzy szminkę Kaśki. Na nagiej klacie kumpla pisze „Lovciam Justinka” i idzie pod prysznic. Kwadrans później kładzie się do łóżka Michała.
Już o szóstej Piotrek jest na nogach. Nie chce przegapić reakcji Kosoka na niespodziankę. Zakłada koszulkę i dres i rusza do łazienki. Wychodzi z niej chwilę później. Siada na łóżku, czekając aż przyjaciel się obudzi. Około ósmej Grzesiek otwiera oczy i zaspany idzie do łazienki. Chwilę potem Nowakowski słyszy jego krzyki-Piter! Zabiję Cię!-wydziera się, wybiegając z łazienki. Pit był na to przygotowany. Wybiega więc z pokoju, uciekając przed wściekłym Grześkiem, który w pośpiechu zapomniał pozbyć się lub chociaż zasłonić kompromitujący napis. Przebiegają przez połowę ośrodka i Nowakowski wraca do pokoju zamykając za sobą drzwi. Kosok zasapany wraca do pokoju. Zaczyna dobijać się do drzwi, co wyrywa na korytarz resztę kadrowiczów. Gdy tylko go widzą, parskają śmiechem. Kosok orientuje się w końcu, że zapomniał zamaskować zmorę. Wkurza się więc jeszcze bardziej i chce staranować drzwi. Jednak Piotrek, chcąc przerwać kompromitację kolegi postanawia otworzyć mu drzwi. Robi to dokładnie w chwili, gdy Grzesiek jest tuż przed nimi. Zdezorientowany brunet nie może się już zatrzymać i ląduje całym swoim ciężarem na łóżku, które niebezpiecznie trzeszczy...
***
 
Magda od rana nie wie, co ma ze sobą zrobić. Pogoda jest dość kiepska, jak na połowę lipca, więc o spacerze może zapomnieć. Wzięłaby się za sprzątanie, gdyby nie fakt, że zrobiła to wczoraj. W końcu decyduje, że zadzwoni do Ali i Beata, żeby spędzić ten dzień razem z nimi. Dziewczyny od razu przystają na tę propozycję. Umawiają się na trzynastą w kawiarni w centrum miasta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz