UWAGA!!

1.To opowiadanie to wymysł mojej (CHOREJ) wyobraźni;
2.Bohaterowie (Z wyjątkiem siatkarzy) są fikcyjni;
3.Miłego czytania:)

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział XXI


-Ej, dziewczyny, skoro jesteście w Londynie, to musimy się spotkać!-krzyknął Bartman do telefonu.
-A wy to przypadkiem nie jesteście w pracy?-zadrwiła Alka.
-Oj, cicho! Za 10 minut będziemy gotowi. Zaczekamy na was przy wyjściu z wioski. Przyjdziecie?
-Jasne, jeszcze czego?-prychnęła brunetka, dopijając kawę.
-Aluś, dla mnie tego nie zrobisz?-spytał przesłodzonym głosem Bartman.
-No nie wiem, nie wiem. A co ja będę z tego miała?
-Ty już dobrze wiesz, co
-Dobra, już idę-krzyknęła uradowana Maj, rozłączając się. Pociągnęła blondynkę za sobą i ruszyła w kierunku miejsca zakwaterowania olimpijczyków.

-Ej, kochanie, skąd u Ciebie ta nagła zmiana?-zapytała Magda, szturchając brunetkę ramieniem. Szły słonecznymi jak nigdy ulicami Londynu.
-Wiem, że stęskniłaś się za Miśkiem, po prostu-zbyła ją, przyspieszając.
-Ta, a ja jestem ruda-zadrwiła Zamłyńska, doganiając przyjaciółkę.
-Niezłą masz farbę, nie zczaiłam się-zaśmiała się-Patrz, już są!-zauważyła, wskazując dwóch siatkarzy opartych o ogrodzenie osiedla, które służyło jako wioska olimpijska.
-Cześć, kochanie!-krzyknął starszy z nich, podchodząc do Alki. Pochylił się nad nią i delikatnie pocałował, co wywołało tak wielkie zaskoczenie Miśka i Magdy, że nie byli w stanie oderwać od nich oczu.
-Na co się tak gapicie, dzieciaki? Nie widzieliście nigdy, jak dorośli się całują?-warknęła Alicja, ciągnąc Zbyszka w stronę centrum miasta.
-Co... to... było?-jęknęła osłupiała Magda, zerkając na równie zdziwionego Kubiaka.
-Oni chyba... nie, to niemożliwe. Pewnie nas nabrali. No, ale nieważne-mruknął, odwracając wzrok od oddalającej się pary-Ale się stęskniłem-szepnął, przytulając dziewczynę.
-Kochanie, widujemy się codziennie na skypie-odzywa się blondynka, opierając głowę na jego torsie.
-Widzę Cię, ale nie mogę cię dotknąć. To nie jest to samo-odpowiada, przyciągając do siebie odsuwającą się dziewczynę.
-Chcesz stać na środku ulicy?-jęknęła Zamłyńska odpychając się od Michała.
-Nie mam nic przeciwko, dopóki jesteś tu ze mną-dziewczyna krzywi się-No dobra. To co? Idziemy do mnie?
-A to wy nie macie wspólnych pokoi?
-Wygonimy resztę. Nie widzę problemu.-Magda wyrwała i ruszyła przed siebie.
-A Ty dokąd?
-No mieliśmy iść do Ciebie, no nie?-zaśmiała się.

***

-Dokąd tak pędzisz, co?-jęknął Bartman idąc za Alką, która wciąż ściskała jego dłoń w swojej.
-Zabieram cię do mojego hotelu-odpowiada, jakby to było oczywiste. Zibi patrzy na nią oślim wzrokiem-No co? Obiecałeś mi coś, prawda?-Zbyszek wyrywa rękę z jej uścisku i przerzuca sobie brunetkę przez ramię-Zbyszek, co ty robisz?-wrzeszczała Alka, gdy atakujący zaczął biec.
-Biegnę. Nie widzisz?
-STÓJ! TO TUTAJ!-ryknęła Maj, waląc pięścią w jego plecy.
-Mogłaś mi powiedzieć, że to już blisko-mruknął siatkarz, stawiając ją na ziemi.
-Nie pozwoliłeś mi. No to co? Idziemy?
-Jeszcze pytasz?-przychnął. Weszli do hotelu i ruszyli w stronę windy.
Bartman przycisnął brunetkę do ściany, miażdżąc ustami jej wargi. Powoli zchodził coraz niżej, unosząc ją nad ziemię. Alka objęła go nogami w pasie, zarzucając mu ręce na szyję-Kochanie… tęskniłam za tym-szepnęła i przyciągając jego głowę do siebie zaczęła go całować. Gasnące światło przerwało ich zabawę.
-Kurwa, co jest?!- krzyknął Zbyszek, czując, że winda się zatrzymała.
-Nie podnieca cię to? Zamknięta winda, tylko ty i ja…-powiedziała brunetka, zdejmując jego spodnie. Klęknęła przed nim, ale następny ruch przerwał jej śmiech bruneta-dalej uważasz, że tego nie zrobię?-zachichotała. Zaledwie sekundę później jego sprzęt znalazł się w jej ustach. Windę wypełniły jego jęki.
-Przestań… proszę, przestań. Ja już…
-Nie podoba ci się?-spytała Maj. Zniecierpliwiony atakujący uniósł jej sukienkę…
-No nie-jęknął, gdy winda znów ruszyła. Oboje szybko poprawili ubrania i wyszli z windy na odpowiednim piętrze. Biegiem ruszyli w stronę pokoju brunetki. Atakujący rzucił ją na łóżko i przygwoździł ją do niego swoim ciałem. Jego usta szybko odnalazły jej wargi, jego język wdarł się do jej ust. Jego ręce błądziły po jej ciele, wywołując u niej dreszcze. Brunetka pozbawiła Bartmana koszulki. On odwdzięczył się, zdejmując z niej sukienkę. Sprawnym ruchem rozpiął jej stanik, który wylądował na podłodze obok reszty ubrań. Jego spodnie i bokserki szybko podzieliły ich los. Wspólnymi siłami zdjęli ostatnią część jej ubrania i połączyli się w jedno. Do szczytu rozkoszy doszli w tym samym momencie. Alka przejechała paznokciami po jego plecach, zostawiając czerwone pręgi na jego skórze…
 
***
-Kochanie, wiesz, że jutro muszę wracać do Londynu?-szepnął smutno Piotrek, zatrzymując samochód przed blokiem.-Nie chcę tam jechać. Nie teraz.-dodał, ściskając dloń szatynki.
-Ej, Piotruś! Masz tam jechać i przywieźć mi medal, bo jak nie, to…-wtrąciła Beata. Zaśmiała się, widząc jego przerażoną minę-no dobra... ty mi wystarczysz-dodała, wysiadając z samochodu.
-Pojedziesz ze mną?-spytał, ruszając za nią. Gdy się odwróciła, zobaczyła błagalny wyraz twarzy ukochanego. Chwyciła jego rękę i lekko ścisnęła.
-Wiesz, chciałabym, bardzo bym chciała móc z tobą pojechać, ale wolę nie ryzykować… już dwa razy wylądowałam w szpitalu, a to dopiero pierwszy miesiąc-szepnęła, kładąc dłoń na swoim płaskim brzuchu.
-To jedź ze mną chociaż na lotnisko. Będziey mogli spędzić jeszcze choć trochę czasu razem…-zaproponował, otwierając drzwi przed szatynką. Objął ją ramieniem, prowadząc ją na górę.
-A jak ja stamtąd niby wrócę?
-Zostawię ci móje samochód. Nie widzę problemu-odparł, wzruszając ramionami.
-Kochanie, wiesz... dla mnie to chyba za wcześnie… po tym wypadku nie potrafię tak po prostu siąść za kierownicą i jechać z Warszawy do Jastrzębia-wyznała, zatrzymując się przed drzwiami swojego mieszkania. Wyplątała się z uścisku blondyna i otworzyła drzwi do ich królestwa. Gestem zaprosiła Nowakowskiego do środka. Z uśmiechem na twarzy skorzystał z zaproszenia.
-Wiesz, zawsze mogę poprosić mamę…-zaproponował, jednak od razu wycofał się od tej decyzji-albo nie… zły pomysł. Zamęczyłaby cię opowieściami o tym, jaki to słodki byłem w dzieciństwie-zaśmiał się, siadając na łóżku Beaty.-To może Bartek, albo…-ostatnie słowa wypowiedział tonem, który wskazywał na to, że nie podoba mu się ten pomysł.-Wiem! ANKA!-krzyknął rozradowany, zrywając się z łóżka-Żona Krzyśka Wierzbowskiego. Chodziłem z nią do jednej klasy w podstawówce.-wytłumaczył, gdy Beata spojrzała na niego nic-nierozumiejącym wzrokiem.
-Piotrek, ale po co? Nie mogę wrócić pociągiem? Przecież nie jestem już dzieckiem, poradzę sobie bez niańki-mruknęła dziewczyna, układając się wygodnie na miejscu, które jeszcze chwilę wcześniej zajmował środkowy.
-Kotku, będę spokojniejszy, jeśli nie zostaniesz tu sama…-szepnął, próbując usadowić się obok niej na wąskim łóżku-I niby my kiedyś zmieściliśmy się tu we dwoje?-prychnął i rezygnując z tego pomysłu usiadł na fotelu stojącym przy oknie.
-Przecież nie będę sama… Bartek mieszka dwa kroki stąd… no tak, zapomniałam, że jesteś o niego zazdrosny…-jęknęła, sięgając po „Ostatnią piosenkę” leżącą na szafce przy łóżku.
-Zazdrosny? Ja? Nie żartuj.-zaśmiał się, wyciągając z jej dłoni książkę. Pochylił się nad nią, i pocałował, jednocześnie biorąc ją na ręce.
-Aaaaa! Puść mnie!-krzyczała dziewczyna,gdy Nowakowski wynosił ją z mieszkania-Co ty robisz? Puść mnie wariacie!-piszczała, gdy ruszył na górę.
-Zabieram cię do siebie. Twoje łóżko jest za małe-mruknął, zatrzymując się dwa piętra wyżej.
-Za małe, na co?-spytała, patrząc na niego podejrzliwie.
-Nie mogę się nawet położyć obok mojej kobiety-odparł, niosąc ją w stronę sypialni…

***

-Mada! O, hej Magda! Siemasz, Mada-krzyczeli siatkarze, widząc blonddynkę idącą z Kubiakiem korytarzem „hotelu” w którym mieszkali reprezentanci.
-Misiek, nie chwaliłeś się, że Magda przyjedzie-zagadnął go Kurek, zarzucając obojgu ręce na ramiona.
-Sam nie wiedziałem-zaśmiał się Michał, wchodząc do pokoju.
-No dobra, panowie. Dzieciaki chcą chyba posiedzieć w samotności. Chidźcie, idziemy do Tomka-odezwał się Igła, wychodząc na korytarz-No chodźcie, pogramy w pokera, czy coś. Nie wiem, jak wy, ale ja nie lubię robić za przyzwoitkę-zadrwił, i odszedł. Reszta chłopaków ruszyła za nim, zostawiając Magdę i Kubiaka samych.
-Wygląda na to, że zostaliśmy sami-stwierdził Kubi, charakterystycznie poruszając brwiami. Pochylił się,  biorąc blondynkę na ręce. Miażdżył jej usta, niosać ją w stronę łóżka stojącego po przeciwnej stronie pokoju.
-O… sorry. Nie wiedziałem, że… jest reszta?-do pokoju wparował Żygadło. Misiek odwrócił się, wciąż trzymając na rękach Magdę.
-Igła zaciągnął ich do Majewskiego.- odparł przyjmujący, wracając do poprzedniej czynności.
-OK. Dzięki. Już mnie nie ma.-odezwał się brunet i wyszedł z pokoju, zostawiając Magdę i Miśka samych…

 ***
-Kochanie, to było nieziemskie-szepcze Alka, kładąc głowę na torsie Bartmana-Ale wiesz, że niedługo będziesz musiał wracać do wioski…
-Wiem, ale nie chcę. Wolę zostać tu. Z tobą-stwierdził i pochylił się nad nią, opierając się na łokciach, naiętnie pocałował brunetkę.
-Zbyszek! Ty jesteś niewyżyty!-pisnęła Ala, zrzucając z siebie atakującego, który z hukiem spadł na podłogę.
-AŁAA! Mój kręgosłup-jęknął,podnosząc się. Dziewczyna z przerażeniem patrzyła na zbolały wyraz twarzy siatkarza, kiedy powoli siadał na brzegu łóżka.
-Ej, Zbyszek, ja naprawdę nie chciałam zrobić ci krzywdy! Błagam, powiedz,że nic ci nie jest.-spanikowana Alicja wyskoczyła z łóżka i klęknęła przed Zbyszkiem, błagając go wzrokiem, by się odezwał. On tylko łobuzersko się uśmiechnął, rzucając się na brunetkę.
-teraz już mi nie uciekniesz-zaśmiał się, przyciskając ją do podłogi. Pocałował jej usta, jednocześnie w nią wchodząc. Tym razem był bardziej delikatny niż wcześniej. Poruszał się w niej powoli, patrząc jej w oczy. Podniecał go wyraz jej twarzy. Rozkosz pomieszana z miłością. Kochali się długo, a później usnęli z wyczerpania, trzymając się w ramionach…


2 komentarze:

  1. Ach w końcu się doczekałam :D świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny jak zwykle :D nie mogę się doczekać kolejnego wpisu o którym możesz mnie poinformować :D
    Tymczasem zapraszam do siebie na nowy :D
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakiś znak :D
    Pozdrawiam gorąco!! :)

    OdpowiedzUsuń