UWAGA!!

1.To opowiadanie to wymysł mojej (CHOREJ) wyobraźni;
2.Bohaterowie (Z wyjątkiem siatkarzy) są fikcyjni;
3.Miłego czytania:)

poniedziałek, 1 października 2012

Rozdział V

Rozdział V

…odrywają się od siebie chcąc zaczerpnąć powietrza. Nieśmiało spoglądają sobie w oczy. Piotrek obejmuje ją w pasie, a ona splata ręce na jego karku. Poruszają się w rytmie tylko im znanej melodii. Nie odzywali się do siebie, bojąc się, że mogą zniszczyć tę chwilę.
***

Zbyszek z Michałem kręcą się wzdłuż parkietu szukając wzrokiem Beaty i Piotrka. Zamierzają im powiedzieć, że dziewczyny chcą wracać do domu. Jednak widząc ich wtulonych w siebie postanawiają trochę z tym poczekać. Wracają więc do stolika, przekazując reszcie radosną nowinę. Cieszy ich to, w końcu jeśli ktoś zasługuje na miłość to właśnie oni. Zamawiają jeszcze jedną kolejkę Czekając, aż dołączą do nich „zakochańce” jak określił ich Misiek
-I oto jest ten, który wróżył nam dzieci. Chyba będziesz pierwszy-kpi Zibi, widząc ich trzymających się za ręce.
-Nie bądź taki do przodu. To nie my byliśmy sami w mieszkaniu przez dwie godziny.
-Miałabym spać z tym kimś?!-pyta Ala, zniesmaczona.
-Ej!!
-No co? Prawdę mówię-stwierdza, jednak Zbyszek zamyka jej usta pocałunkiem. Z początku nie chce odwzajemnić jego pocałunku, lecz kiedy jego usta napierają na jej wargi poddaja mu się. Nie chce tego przerywać. Jednak Zbyszek gwałtownie odsuwa ją od siebie.
-Nadal uważasz, że nie nadawałbym się na twojego kochan…-jego wypowiedź przerywa siarczysty policzek wymierzony przez Alkę. Dziewczyna odwraca się na pięcie i szybkim krokiem opuszcza klub.
-Beata, może powinnaś…
-Nie, ona musi się teraz na kimś wyżyć. Lepiej żebym to nie była ja.

Zapada niezręczna cisza, którą przerywa pojawienie się Pawła, który zniknął gdzieś zaraz po przyjściu do klubu-Kuraś dzwonił, rano mamy trening, muszę wracać do Bełka. Podwieźć kogoś?-pyta-Co mnie ominęło?-dodaje, wskazując splecione dłonie Piotrka i Beaty.
-Właściwie to i tak mieliśmy już wracać, więc czemu nie?-stwierdza Magda, a czując jego ponaglające spojrzenie dodaje-o tym opowiemy Ci po drodze.
Wychodzą z klubu, kierując się w stronę parkingu. Odwożą Magdę do domu i wracają na swoje osiedle. Zibi zabiera kompletnie pijanego Miśka i prowadzi go do ich mieszkania. Mróz i Nowakowski są w świetnych humorach i nie chcą kończyć tego wieczoru. Idą do mieszkania chłopaka. Zamykając drzwi Piotrek przysuwa się do dziewczyny i odgarnia niesforny kosmyk jej włosów. Muska wargami jej policzek i wyznaczając sobie ścieżkę do jej ust. W końcu złączają się w namiętnym pocałunku. Jego ręce wsuwają się pod jej bluzkę i błądzą po jej brzuchu, powodując u niej dreszcze. Ona zaczyna rozpinać guziki jego koszuli, rozkoszując się widokiem jego nagiego brzucha. Piotrek delikatnie popycha ją na łóżko w sypialni. Jej bluzka ląduje na podłodze. To samo spotyka jego koszulę.
Beata rozpina pasek  u spodni Pita, a on błądzi ustami po jej rozpalonym ciele. Jego dłonie wędrują do zapięcia jej stanika i z wprawą pozbywa się górnej części bielizny dziewczyny, okrywającej jej piersi. Nie pozostaje mu dłużna. Chwilę później zostaje w samych bokserkach. Jeansy Beaty nie są najmniejszym problemem dla siatkarza i w ślad za resztą jej garderoby kończą na posadzce. Później wszystko toczy się własnym torem. Ich ciała łączą się w jedno, a sypialnię Nowakowskiego wypełniają stłumione jęki pary…
***


Zibi wraz z Miśkiem wchodzą do mieszkania i rozchodzą się do swoich pokoi. Zbyszek, chcąc rozładować buzujące w nim podniecenie powstałe w wyniku pocałunku z Alicją wyciąga telefon i wybiera dobrze znany numer. Kobieta po drugiej stronie odbiera po kilku sygnałach.
-Spotkamy się dzisiaj?-pyta.
-…
-Ok. To tam, gdzie zwykle?-proponuje, słysząc twierdzącą odpowiedź.
-…
-Będę za pół godziny-rozłącza się i rusza w kierunku łazienki, by ułożyć włosy.
Gdy dociera na miejsce rudowłosa kobieta już na niego czeka.
-Chodźmy, mamy mało czasu-stwierdza, ciągnąc ją za sobą. Wchodzą do pokoju, w którym spędzają upojną noc. Nad ranem Zbyszek spogląda na dziewczynę i opuszcza hotel.
***

Beatę budzą promienie słoneczne wpadające przez niezasłonięte okno. Przekręca się na drugi bok i widzi leżącego obok Piotrka. Wspomnienia minionej nocy wywołują uśmiech na jej twarzy. Zaczyna szukać swoich ubrań, gdy ktoś dzwoni do drzwi. Zakłada więc koszulkę Piotrka i rusza, by otworzyć. Stoi za nimi dziewczyna o pięknych spływających wzdłuż jej szczupłej sylwetki czarnych włosach.
- Co pani tutaj robi?-pyta nowoprzybyła.
-Mogłabym zapytać o to samo.
W tej chwili przy wejściu z sypialni pojawia się zaspany Nowakowski.
-Klaudia? Co ty tu robisz?
-No jak to co? Przyjechałam do Ciebie, kochanie-stwierdza, podchodząc do niego-ale widzę, że wolisz tą tanią dziwkę ode mnie.
Zdenerwowana Beata zabiera swoje rzeczy i wybiega z mieszkania. Zadowolona z siebie Klaudia zostawa osłupiałego Pita na środku korytarza i opuszcza jego mieszkanie.
***

Trzask zamykanych drzwi wyrywa Miśka z głębokiego snu. Straszny ból przeszywa jego czaszkę-Zibi! Wody-chrypi.
-Stoi przy Twoim łóżku!-słyszy odpowiedź w kuchni. Czuje zapach jajecznicy, lecz na samą myśl o jedzeniu robi mu się niedobrze. Szybkim krokiem rusza do łazienki. Wychodząc z niej czujesię jak trup.
-Nieźle wyglądasz-śmieje się Bartman.
-Dzięki. Ty wcale nie lepiej-dzwonek do drzwi przerywa ich przekomarzania. Do środka wchodzi Piotrek.
-Zrobiłam najgłupszą rzecz w życiu-rzuca prosto z mostu zamykając za sobą drzwi.
-Taa... Cześć Piter-mruczy Misiek, chowając się w swoim pokoju.
-Chyba przespałam się z Beatą-Zbyszek, który sekundę wcześniej wziął łyk wody, wypluł całą zawartość jamy ustnej na podłogę.
-Chyba?-drwi.
-No bo ja… pijany byłem. Ale wszystko na to wskazuje. Przespałem się z nią, a rano przyszła do mnie Klaudia. Beata otworzyła jej drzwi.
-I jak jej to wytłumaczyłeś?
-Komu?-pyta inteligentnie Pit.
-No, Beacie… chyba oczywiste, że nie Klaudii… Myśl człowieku
-Nie zdążyłem. Klaudia nazwała ją tanią dziwką, a ona zabrała  swoje rzeczy i uciekła-odpowiada Nowakowski, puszczając jego uwagę mimo uszu.
-Nie poszedłeś za nią?
-Nie wiedziałbym, co mam jej powiedzieć.
-Ty idioto! Trzeba było grać na zwłokę.
-Nie potrafię.
-Ja Cię nauczę jak się postępuje z kobietami.
-Nie słuchaj go. Nie wie co mówi. Idź do niej. Pogadaj z nią-radzi Michał, wychodząc z powrotem na korytarz.
-O czym? Nie wiem, co mam jej powiedzieć. Przecież ja ją ledwo znam.
-Nie przeszkadzało Ci to się z nią przespać.
-Wielkie dzięki za wsparcie.
-Nie rozumiem jednej rzeczy… Ty kochasz Klaudię?
-Nie wiem. Cholera, ja już nic nie wiem-stwierdza, kręcąc głową, ze zrezygnowaniem.
-Idź do niej. Koniecznie!
-I co ja jej powiem? „Ta narwana laska to moja była, która już nic dla mnie nie znaczy”? Wiesz jak to zabrzmi?
-Lepsze to, niż unikanie tej rozmowy.
-Dzięki za radę. Bardzo mi pomogliście-burczy sarkastycznie opuszczając mieszkanie chłopaków.
***

Beata wpatruje się w sufit swojej sypialni zastanawiając się dlaczego zachowała się tak idiotycznie. Poszła do łóżka z prawie obcym facetem. Nie umie tego zrozumieć. Nie pomaga jej w tym nawet fakt, że zrobiła to z siatkarzem, jej idolem. Tym bardziej nie powinna do tego dopuścić. Jej rozmyślania przerywa pukanie do drzwi jej pokoju-Alka! Mówiłam Ci, że chcę zostać sama!-krzyczy.
-To nie Ala, to ja-słyszy głos Nowakowskiego-Mogę wejść?
-Czego chcesz?-pyta z wyrzutem.
-Pogadać. Wytłumaczyć.
-A mamy o czym gadać? Nie wydaje mi się.
-Jestem innego zdania.
Odwraca się od niego, jednak wie, że Pit się nie podda. Słyszy kroki, a już chwilę później materac ugina się pod jego ciężarem.
-Proszę. Daj mi chociaż chwilę. Porozmawiaj ze mną-błaga ją.
-O czym? Chcesz mi powiedzieć,  że to była tylko chwila słabości z Twojej strony? A może poinformujesz mnie, że masz mnie za dziwkę tak jak Twoja Klaudia? Nie mówiłeś, że masz dziewczynę! Udało Ci się znaleźć napaloną laskę, która się z Tobą do łóżka, co?
-Dasz mi dojść do słowa?
-Mów-warczy.
-Byłem z Klaudią przez pięć lat.
-Co to ma do rzeczy?
-Proszę, nie przerywaj mi. Chcę Ci to powiedzieć, ale nie pomagasz.
-Kontynuuj.
-Kochałem ją jak wariat. Nie wyobrażałem sobie życia bez niej. Kiedy dostałem propozycję gry w Jastrzębiu postawiła mi ultimatum. Albo ona, albo siatkówka. Nie chciałem jej stracić, ale zależało mi na grze tutaj. Postanowiłem podpisać kontrakt. Zerwałem z nią. Skoro nie mogła zaakceptować mnie takiego, jakim jestem, musiałem zakończyć to nim ona to zrobi. Było mi ciężko, ale wiedziałem, że muszę zapomnieć. Chłopaki mi w tym pomogli. Zaproponowali mi wyjście na imprezę. Schlałem się, z resztą, sama widziałaś. Wtedy miałem czas, by wszystko przemyśleć. Przestałem się tym zadręczać. Zrozumiałem, że przeszłości nie zmienię, a rozgrzebywanie starych ran mi nie pomoże. Resztę znasz.
-Po co mówisz mi to wszystko?
- Chciałem, żebyś wiedziała. Sam nie wiem, dlaczego.
-Przepraszam.
-Za co?
-Wczoraj mnie poniosło. Nie powinno do tego dojść.
-Żałujesz? Bo ja nie. Nie pamiętam wiele, ale cieszę się, że do tego doszło. Szkoda tylko, że tak to się skończyło.
-Nie mogłeś tego przewidzieć.
-Ale nie zareagowałem. Powinienem coś powiedzieć. Powinienem Cię bronić.
-Nieważne. Było minęło. Czasu nie cofniesz.
-Beata… O, przepraszam, nie będę przeszkadzać-przerywa Alicja wchodząc do pokoju.
-W porządku. I tak miałem się zbierać…-zaczyna Piotrek.
-Nie, nie! Zostań. To nic ważnego-zatrzymuje go, wycofując się.
Resztę dnia spędzają we dwoje. Szatynka opowiada mu o wypadku, o szkole, studiach. On wspomina zgrupowania, w których brał udział. Czas mija im szybko. Nie zorientowali się, że zrobiło się ciemno. Nic dziwnego, dochodzi już północ. Nowakowski żegna się całując ją w policzek i wraca do swojego mieszkania…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz